Co Jezus zrobił kobietom?! Kobieta w oczach mężczyzn i w oczach Boga.
- 12 maj 2021
- 4 minut(y) czytania
Autor: Dorota Radczuk

Temat kobiet w chrześcijaństwie jest tematem trudnym. Faktem jest, że przez mężczyzn kobiety zarówno w judaizmie, jak i w chrześcijaństwie postrzegane były jako nieczyste i grzeszne, jako gorsze od mężczyzn. Dlaczego tak było i czy w ten sposób na kobiety patrzy Bóg?
Uprzedmiotawiana kobieta została przydzielona do dóbr rodowych mężczyzny i to on nią dowolnie zarządzał. Kobieta była jego własnością. Ten pogląd mężczyzn na temat nieczystości kobiet bierze się m.in. od literalnie rozumianej narracji dotyczącej grzechu pierworodnego, w której to kobieta, skuszona przez węża, zerwała owoc poznania dobra i zła, a następnie podała go mężczyźnie, po czym oboje zjedli (por. Rdz 3, 1-7). Dodatkowo ten pogląd potęgowały comiesięczne krwawienia kobiet, w czasie których mężczyzna nie mógł zbliżać się do kobiety. Lecz czy Bóg podziela ten pogląd?
Zacznijmy więc od Księgi Rodzaju. Na początku Bóg stworzył kobietę jako pomoc mężczyźnie i ustanowił ich jako jedność. Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrze tchnienie życia (Rdz 2, 7). Stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył, stworzył ich jako mężczyznę i niewiastę. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, ten powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2, 21-24).
Całkowitym obrazem Boga nie jest ani mężczyzna, ani kobieta oddzielnie, lecz są nim razem. Każde z nich stworzone jest dla drugiego, by w ten sposób stać się niejako ,,obrazem samego Boga”.
Spójrzmy teraz na grzech pierworodny, za który tak ochoczo mężczyźni obwiniali Ewę oraz przez pokolenia płeć przeciwną. W Księdze Rodzaju czytamy: „Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł” (Rdz 3, 6). W oczach Boga zgrzeszyli wszyscy, zarówno Adam, który będąc z Ewą, nie powstrzymał jej i sam spożył owoc, Ewa, która została skuszona, jak i wąż, który był prowodyrem całej sytuacji.
Dlaczego więc nie dostrzegają tego mężowie Izraela, jak i Kościoła chrześcijańskiego? Czy jest to kwestia tylko ich przewagi fizycznej, pychy i zrzucania winy Adama wyłącznie na kobietę? Zdaniem części współczesnych chrześcijan nie tylko Ewa jest winna. Uważają oni, że prześladowania kobiet, zarówno w judaizmie, chrześcijaństwie, jak i w innych religiach, jak np. w islamie, biorą się z nienawiści szatana wywołanej zapowiedzią Boga. W Księdze Rodzaju czytamy: „Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: Ona zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3, 14-15).
Można podawać wiele przykładów na to, że Bóg nie postrzegał kobiet jako gorszych i grzesznych. Szczególnym przykładem jest Maria, matka Jezusa, z której czystość i niewinność wręcz promieniowała. Czytając zwłaszcza opis zwiastowania w Ewangelii Łukasza (por. Łk 1, 26-38), możemy podjąć śmiało tezę, iż Bóg nie postrzegał kobiet jako gorszych i grzesznych. W przeciwnym wypadku nie umieściłby w łonie kobiety swojego jedynego Syna, który był świętym Boga, Zbawicielem świata. Warto też zwrócić uwagę na postawę Marii, która podjęła się swej misji bez zawahania, co wcale nie było tak powszechne wśród męskiej części wybranych przez Boga, o których czytamy w Piśmie Świętym.
Dla chrześcijan przyjście Jezusa jest przyjściem samego Boga (por. J 14, 7-11). Jeżeli więc przyjście Jezusa jest przyjściem samego Boga w ciele człowieka, to jakie miał Jezus podejście do kobiet i nieczystości? U Jana dowiadujemy się, że Jezus nie potępił cudzołożnicy, a wręcz można dojść do wniosku, że uratował jej życie, ponieważ prawdopodobnie wypisując winy Izraelitów na ziemi, poruszył ich serca i sumienia słowami: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem” (J 8, 7). Nie potępił też grzesznicy w domu faryzeusza (por. Łk 7, 36-50).
We wszystkich Ewangeliach Nowego Testamentu Jezus nie potępia ani w żaden sposób nie pokazuje pogardy wobec kobiet. I choć wśród Dwunastu wybranych nie ma kobiet, to jednak one podążają niemal wszędzie za Jezusem. Słuchają Jego nauk wraz z Apostołami. Ich wdzięczność widać choćby pod krzyżem, gdzie zabrakło Jego uczniów. A wyróżnienie kobiet przez Boga w dniu zmartwychwstania jest pełne uznania. To właśnie niewiastom Jezus ukazał się jako pierwszym. Dla Boga nieczystość nie ma nic wspólnego z płcią. A wyjaśnia to Jezus takimi słowami: „To, co wychodzi z człowieka, to kala człowieka. Albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota; Wszystko to złe pochodzi z wewnątrz i kala człowieka” (Mk 7, 20-23).
Nieczystość jest więc nieczystością serca ewentualnej osoby, a nie kobiety samej w sobie.
Pan Jezus tą Bożą nauką dotyka kobiet, poprzez swoje wyrozumiałe i ludzkie postępowanie w stosunku do nich. Postępuje tak na oczach męskiej połowy ludzkości, która zapomniawszy o godności kobiety – matki, wdowy, kobiety niepłodnej, niezamężnej, dziewicy, porzuconej, chorej i każdej innej – zbyt często w błędny sposób promuje własną płeć.
Comments