Budujesz czy burzysz?
- Michał Kowalski
- 13 maj 2021
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 cze 2022
Autor: Michał Kowalski
Ale pękaj, serce moje,
Bo usta milczeć muszą.
William Shakespeare, Hamlet
Słowa mają moc. Spotkałem się z tym stwierdzeniem wiele razy. W końcu postanowiłem zgłębić ten fascynujący temat. Zakorzenił się on w moim sercu i myślałem o nim od kilku tygodni. Intrygowało mnie jak możemy wypełnić naszą mowę obecnością Bożego Ducha i aby to co mówimy było twórcze, pełne życia i pełne Bożej obecności.
Zauważyłem, że bardzo ważne jest to co mówimy, jest moc w słowach które wypowiadamy, jest moc w tym co deklarujemy. Dziś, po wielu obserwacjach, stwierdzam, że ludzie nie myślą o tym co mówią. Jednak powinniśmy dążyć do tego aby myśleć o tym co mówimy. Powinniśmy rozmyślać nad tym co wypowiadamy bo w naszych słowach może być życie lub śmierć.
Biblia tak wiele mówi o języku i jego oddziaływaniu na nasze życie i na tych którzy nas słuchają. Czasami trzeba się modlić o nasze serca, o nasze myśli a czasami trzeba się pomodlić o nasz język i nasze usta. Śmiało twierdzę, że wraz z naszym nawróceniem do Boga powinien nawrócić się również nasz język. Jeśli nie dzieje się to jednocześnie to musimy zadbać o to aby tak się stało. Chcemy przecież w całości należeć do Pana. Wiele razy język jest narzędziem ranienia, usta przeklinają, krytykują potępiają, użalamy się wiele razy. Język może być także narzędziem błogosławieństwa. Wiele fragmentów w Biblii mówi o tym aby z naszych ust nie wychodziło zepsute słowo.
Słowa, które wypowiadamy naprawdę mają znaczenie. Każde słowo, które wypowiadasz może być cegłą, która coś buduje lub młotem, który burzy. Wysunę również śmiałe stwierdzenie, że to co wychodzi z naszych ust jest w nas głęboko zakorzenione. Cokolwiek mamy zmagazynowane w naszych sercach prędzej lub później zostanie wypowiedziane przez nasze usta. A więc jaki z tego wniosek?
Moją odpowiedzialnością jest abym dobrem napełniał moje serce, abym myślał o tym co w górze, abym pragnął tego co Boże. Powinienem napełniać moje życie tym co buduje, aby moje słowa były Bożym owocem mojego wnętrza. Myślę, że wszyscy potrzebujemy nad tym pracować, aby nasze słowa, które wypowiadamy budowały odpowiedni dom, w którym będziemy mieszkać.
My pragniemy dobrego domu, pragniemy życia błogosławionego, pragniemy życia w którym będziemy doświadczać Bożej obecności, mocy i przychylności.
Przypomnijmy sobie historię Dawida, tą z samych początków jego życia, jego powołania, kiedy jeszcze był młodzieńcem, kiedy był małolatem, który miał rude włosy, pasał owce, spędzał czas na pastwiskach. Dawid jako młodzieniec wykazał się także niesamowitą zdolnością, niesamowitym Bożym działaniem w swoim życiu, miał odwagę i wiedział co trzeba robić gdy musimy zmagać się z wrogiem i przeciwnościami.
Dawid, gdy zaczyna mierzyć się z wielkim olbrzymem, nie wypowiada słów lęku, nie wypowiada słów zwątpienia, on wiedział co ma powiedzieć, wiedział jak się ma zmierzyć, wiedział, że to co powie ma znaczenie nim podejmie jakąkolwiek walkę. Dawid wypowiadał słowa, które deklarowały Boże zwycięstwo nad tym co przeżywał. To nie była mowa zwątpienia, to nie była mowa narzekacza, który musi się zmierzyć z trudnościami w swoim życiu. To była mowa człowieka, który wiedział w czyim imieniu staje. Nim zwyciężył to deklarował. Nim Goliat został powalony Dawid już to ogłosił.
Gdy mierzymy się z trudnościami, które są jak Goliat jest ważne co mówimy w tym momencie. Kiedy zaczynamy wyolbrzymiać nasz problem staje się on coraz większy w naszym życiu i wydaje się nie do pokonania. Gdy zaczynamy deklarować jak wielki jest Bóg, w którym służymy to wszystko zmienia. Skąd Dawid miał taką wiedzę, skąd te słowa. Na pewno nie przeczytał o tym w gazetach, ani nie usłyszał tego w informacjach w telewizji. Żył blisko Boga. Jeszcze nic nie osiągnął ale już wiedział, że jest zwycięzcą.
Jezus naucza to co w sercu to i na ustach. Z obfitości serca mówią usta. Człowiek zraniony, człowiek, który ma uprzedzenia, krytykę w sobie, pewną zadrę wypowiadać to będzie swoimi ustami . Będzie pełen krytyki, będzie pełen potępienia, osądzenia. Nie będzie słów wiary, słów błogosławieństwa.
Bóg deklaruje nad człowiekiem zwycięskie słowa, słowa obietnicy. Czy wiecie, że Bóg poprzez swoje słowo wypowiada nad nami to co buduje, to co podnosi. Bóg poprzez swoje słowo, które wypowiada nad nami wyznacza nam plany, mówi jakie myśli ma o nas i bynajmniej nie są to myśli o potępieniu, o porażce, o nieszczęściu ale zawsze kieruje do nas słowa, które nas budują, podnoszą i posilają.
Nawet, te które nas napominają są słowami, które nas podnoszą, budują, zachęcają. Ważne jest jak to się wypowiada. Bóg wypowiada to w miłości do nas, z akceptacją, z przychylnością bo takie myśli ma o nas. Nasz język musi się nawrócić. Musimy się nim prawidłowo posługiwać.
Jeśli będziemy się nim prawidłowo posługiwać będziemy korzystać z jego owocu. Smutna prawda jest taka, że tym owocem może być śmierć, nieszczęście, brak uzdrowienia, niepowodzenie w życiu, bo tak jak go używamy taki owoc spożywamy. Wybór oczywiście należy do nas.
Comentarios